Przejdź do treści
Home » Blog hidden » WYSPA POŁUDNIOWA – WINO TRUSKAWKI I … KIWI?

WYSPA POŁUDNIOWA – WINO TRUSKAWKI I … KIWI?

Siedzielismy w gorach w lesie deszczowym i nie mielismy zasiegu:) Fajnie tak oderwac sie od swiata:)

Sroda 2.03.16 
Trasa dzien 6 (sroda) + przeprawa 4h promem z Wellington do Picton
Zachwycalismy się pięknem Nowej Zelandii będąc na wyspie Północnej, ale my nic o pięknie nie wiedzielismy dopóki nie trafilismy na wyspę Południową:) Własciwie to nie da sie tego opisac słowami – ogromne przestrzenie, wszedzie gory i zatoki z plazami. Rajska wyspa. Na razie widzielismy tylko kawałek, ale wydaje nam sie ze im dalej bedziemy jechac tym bedzie piekniej. Największa różnica to – brak ludzi. Poza turystycznymi miejscami właściwie nie ma nikogo. Tylko my przyroda i tony owiec. No i gory wszędzie, i nieograniczona przestrzeń. Ach pieknie:)
Dzisiejszy dzien był dniem drogi. Trafilismy najpierw do Wellington czyli stolicy NZ. Ma zaledwie 200 tys mieszkancow. Maja tez lotnisko, ale nie przyjmują duzych samolotow, bo pas do lądowania za krotki. Za to miasto jest pieknie położone, na obu zboczach fiordu z wyjsciem na ciesninę Cooka. Ale ze względu na to położenie mają tam najsilniejsze wiatry w całej NZ. Az musielismy sie ubrac. W latach 60tych odnotowano wiatr o predkosci ponad 270 km/g, czyli 2 razy wiecej niz huragan. Nie umiemy sobie tego wyobrazic, ale u nas wiało tez i było zimno. Mają nawet specjalną skalę do okreslania siły wiatru oraz temperatury odczuwalnej w zaleznosci od siły wiatru przy okresleniu temperatury bez wiatru:) Nie mielismy za duzo czasu na miasto, bo o 2 był prom. Pojechalismy tylko na pagorek Victoria zobaczyć Wellington z lotu ptaka. Zdazylismy jeszcze do lokalnej knajpy Mt Vic Chippery na fish & chips:) W drodze powrotnej tez tam zajrzymy. Zjedlismy juz w kolejce na prom. Zabawne odprawa i kolejka jak do samolotu, tylko w samochodach. Wycieczka statkiem dostarczyła nam wspaniałych widoków i choroby morskiej. Po wypłynieciu na wody w ciesninie Cooka zaczelo nami tak bujac, ze zamkneli pokład widokowy. Pierwszy raz widzieliśmy takie fale. Łódka chodziła na wszystkie strony, a jak sie chodziło po pokładzie, to nie wiadomo było gdzie sie ten pochód skończy. Wszyscy jak pijane zające, wiec dopadliśmy krzesła i już się nie ruszaliśmy:) Potem sie uspokoiło bo wpłynęliśmy w fiordy wyspy Południowej i znowu mieliśmy piękne widoki. To będzie wspaniałe miejsce:)
Dopłynelismy do Picton nazywane tez bramą do Wyspy Południowej. Pewnie ze względu na prom, bo nic szczególnego tam nie było. Mieszka tam niecałe 5 tys mieszkancow, a turysci tam sie raczej nie zatrzymują:) Chyba ze na prom. Ruszylismy dalej wybrzezem na północ, mielismy jechac ambitnie do samego parku Abel Tasman, ale skonczylo sie w Nelson na kempingu. Po drodze zatrzymalismy sie w Havelock ktore słynie z hodowli małży zielonoustnych (Greenlip mussels). To typowy skorupiak dla NZ, niedostepny nigdzie indziej, wiec musielismy sprobowac. Nawet Bartus jadł:) i mu smakowało. Przez to skonczylismy w Nelson. Szukalismy miejsca na plazy, bo w koncu jak juz spac na kempingu to z widokiem. Udało się Tahua Beach Kiwi Holiday Park – długa nazwa jak na kemping. Bylo juz ciemno, wiec zamiast namiotu wzielismy blaszaną komórke:) Przynajmniej nie trzeba rozkładać, a roznica tylko 20 dolarow za 2 osoby. Wzielismy wino co je pijemy juz 4 ty dzien i nadal mamy prawie pol butelki, i poszlismy szukac plazy. Niestety to co na mapie było plazą okazało się jakimis mokradłami. Dobrze ze po ciemku nie weszlismy tam szukac wody. Skonczylismy na trawniku pod recepcją. Mielismy tez truskawki – pierwsze w tym sezonie:) takie pachnące, nastepne takie dopiero w czerwcu:) Znalezlismy tez jeza w krzakach. Chociaz teraz jak sie nad tym zastanawiamy, to czy są jeze w NZ? Bo chyba nie, a jesli to nie był jez, to musiał to byc kiwi. A jesli to był kiwi… to jestesmy pałki. No jak mozna nie zauwazyc ze sie widziało kiwi? Wiec mamy nadzieje, ze to był jez:)

Z widokiem na ciesnine cooka
Green Lip Mussels:) muszelki wylizane

JESTEŚ TAM? TO PODZIEL SIĘ SWOJĄ OPINIĄ!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *